Kocham swój ogród i nie wyobrażam sobie bez niego życia! Może to bardzo banalne słowa, ale dokładnie tak jest. Wyjątkowo starannie pielęgnuję każdy kawałek ziemi, niezależnie od tego czy są to rabaty kwiatowe, czy trawnik.
Zdjęcie autorstwa Jolanty Jaśkiewicz-Krawczyk
Prace pielęgnacyjne zaczynam już wczesną wiosną od wertykulacji trawnika. To bardzo potrzebne działanie, ponieważ od niego zależna jest kondycja trawnika przez cały rok. Jak tylko zrobi się cieplej, stopnieją śniegi, a ziemia trochę przeschnie, przystępujemy do wstępnego, ręcznego wygrabiania trawnika z zeschniętych i obumarłych części liści i mchu. Potem przychodzi kolej na wertykulator, cały trawnik, metr po metrze poddany jest jego działaniu. Na początku trawnik może nie będzie wyglądał najlepiej, ale po zasileniu nawozem wieloskładnikowym, za kilka tygodni będzie naszą chlubą.
Zdjęcie autorstwa Jolanty Jaśkiewicz-Krawczyk
Troską otaczam również wszystkie swoje krzewy. Robię sanitarne cięcia prześwietlające, które dostarczają każdej gałęzi więcej światła. Późną wiosną i latem dostarczam im pokarmu gnojowicą, którą robię z pokrzyw i skrzypu. To nieocenione źródło minerałów. Krzewy kwitnące wiosną, przycinam po ich kwitnieniu np. migdałka i forsycję, a kwitnące latem np. tawułki, przycinam króciutko na „jeża” około 10 cm od gruntu. Dzięki temu krzewy pięknie się rozkrzewiają, mają ładny pokrój i ładnie kwitną.